
Magda i Tomasz Bogusz z miesięcznym doświadczeniem jazdy na motorze postanowili wybrać się w podróż do Ameryki Południowej. Prowadzą bloga z2strony, bo świat, który chcą pokazać nie zawsze jest dla wszystkich taki oczywisty i na wiele pytań jest więcej niż jedna odpowiedź.
Magda i Tomek byli świadkami peruwiańskiej korridy, o której możecie poczytać tutaj:
"Święta religijne w Peru to kolorowe pochody, orkiestra maszerująca ulicami od wschodu do zachodu słońca, wszyscy wystrojeni w tradycyjne stroje adorują figurę Najświętszej. Na koniec kilkudniowej fiesty często organizowana jest korrida, na którą zjeżdżają goście z całego kraju.
Na kilka godzin życie w miasteczku zamiera, bo wszyscy mieszkańcy gromadzą się wokół areny, aby podziwiać krwawy taniec z bykiem. Tak też wyglądała kulminacja lipcowych obchodów święta patronki małego Cabanaconde położonego nad rozsławionym niegdyś przez naszych rodaków Kanionem Colca.
Po południu w tzw. czasie tarde de toro – popołudnia z bykiem, tłumy entuzjastów gromadzą się wokół areny. Orszak Maryjny przenosi się z ulic Cabanaconde na Plaza de Toros. Figura patronki, dziewczynki w tradycyjnych strojach z kolorowymi butelkami w rękach. Wszyscy radośni, roztańczeni, śpiewają religijne pieśni, aby obejrzeć, jak matador zabija byka.
W samym Peru ta historia powtarza się prawie czterysta razy w roku. Przedstawienia z udziałem byków są bardzo popularne nie tylko w krajach Ameryki Łacińskiej, ale także w niektórych państwach Europy. W Hiszpanii, Portugalii i Francji co roku na arenach ginie kilkadziesiąt tysięcy byków. W niektórych miejscach popularyzacja korridy jest wręcz wspierana przez państwo. Świetnym tego przykładem może być Kolumbia gdzie 2007 roku uchwalono prawo mówiące, że korrida jest „artystyczną ekspresją istot ludzkich”.
Fragment testu pochodzi z portalu Peron4.