Używamy Cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Dalesze korzystanie z tego serwisu oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Dowiedz się więcej o naszej polityce prywatności

Zamknij

08/06 - 28/06/2015

fot. Agnieszka Waligóra
Galeriafot. Agnieszka Waligóra

Agnieszka Waligóra wraz z mężem Mateuszem wyruszyli na rowerze w podróż po Ekwadorze Na Krańcach Świata.

Razem pojechaliśmy na Kubę. Rowerem. I to było to – olśniło nas! Rower to najlepszy środek do poznania świata – cichy, wolny, daje wolność wyboru i olbrzymią satysfakcję.

Ruszyliśmy – przez Brazylię, Urugwaj, Argentynę, Chile, Boliwię, Peru, Ekwador i Kolumbię. Wyliczanka jakich wiele, my jednak w każdym z tych miejsc zostawiliśmy kawałek swojego serca.

"Czarna Matka Boska. Brzmi znajomo? Odnaleźliśmy ją w Ekwadorze, na jednym z najbardziej dziwacznych świąt jakie istnieją w Ameryce Południowej.

Mama Negra (czyli Czarna Mama), tak właśnie ją tu nazywają, jest grubym facetem z umalowaną na czarno twarzą i niesamowitym makijażem, której nie powstydziłaby się żadna drag-queen. W kolorowym pochodzie towarzyszą jej liczne postaci odgrywające swe role w teatrze mieszającym w niezrozumiały już dziś sposób tradycje indiańskie i chrześcijańskie, przeszłość kolonizatorską i niewolnictwo. Święto to powoli urasta do rangi najważniejszego festiwalu folklorystycznego Ekwadoru i przyciąga coraz więcej turystów z kraju i z zagranicy.

Mama Negra odbywa się dwa razy do roku w niewielkiej miejscowości Latacunga, stolicy prowincji Cotopaxi w Ekwadorze. Nazwa prowincji bierze się od wulkanu, górującego nad okolicą na prawie 6000 m n.p.m. Jest on też powodem powstania święta.

Geneza festiwalu nie jest do końca jasna, ale nierozerwalnie wiąże się z erupcjami wulkanu (ostatnia w 1877 roku). Główne obchody odbywają się w święto Matki Bożej Miłosierdzia, nazywaną tu także Dziewicą Wulkanu, a powtarzane z okazji dnia niepodległości."

Fragment pochodzi ze strony Peron4.pl